Czym różni się konsultacja online od tradycyjnej wizyty w gabinecie? Ostatnio często słyszę to pytanie. Jeśli zastanawiasz się czy można w ten sposób współpracować z dietetykiem i osiągać wymarzone efekty, to ten tekst jest dla Ciebie. Odpowiem na przykładzie pani Sandry.
Pani Sandra zgłosiła się do mnie w lutym. Wtedy spotkałyśmy się w gabinecie, zrobiłyśmy analizę składu ciała, przepytałam panią Sandrę dokładnie, żeby jak najlepiej jej pomóc. Ustaliłyśmy plan działania i pani Sandra zabrała się za zmianę nawyków żywieniowych. Pierwsza wizyta kontrolna w gabinecie pokazała, że wszystko idzie w dobrym kierunku, masa ciała spada, jest dobrze, trzeba działać dalej. Kolejny raz miałyśmy się spotkać pod koniec marca… Ze względu na koronawirusa nie mogło dojść do tego spotkania, zaproponowałam więc konsultację online. Pani Sandra wahała się początkowo, bo przecież nie będzie analizy składu ciała, ale ostatecznie zdecydowała się na konsultację “po nowemu”.
Okazało się, że rozmowa, wyjaśnienie wątpliwości, proste triki na czas kwarantanny, podczas której waga zaczęła niepokojąco rosnąć, były tym, czego pani Sandra potrzebowała, żeby nie zaprzepaścić dotychczasowej pracy (czyli kilku kilogramów mniej). Jej opinię możecie przeczytać tutaj:
Czym różni się konsultacja online od wizyty w gabinecie?
Różnią się sposobem, w jakim monitorowany jest postęp redukcji lub przyrostu wagi u pacjenta. W gabinecie wykonuję analizę składu ciała przy użyciu analizatora. W przypadku konsultacji online wyjaśniam, w jaki sposób wykonać pomiary w domu. Potrzebne są do tego zwykła waga łazienkowa oraz metr krawiecki. To wystarczający sposób, żeby regularnie i skutecznie kontrolować masę ciała. Pozostałe elementy konsultacji online oraz stacjonarnej właściwie się nie różnią.
Duży nacisk kładę na edukację, na zmianę nawyków, a to spokojnie można zrealizować przez internet lub telefon.
Nie czekaj na czas “po kwarantannie”, bo niestety nie wiadomo kiedy on dokładnie nastanie. Przekładanie na nieokreślony moment wizyty kontrolnej może doprowadzić do tego, że odpuścisz starania, bo i tak nikt tego nie skontroluje.
Wiem z rozmów z pacjentami, że data wizyty kontrolnej zapisana w kalendarzu to dodatkowa motywacja, żeby trzymać się postanowień i realizować założony plan działania. Rozpoczętą pracę szkoda zaprzepaścić, nawet podczas kwarantanny można, a nawet trzeba, zadbać o swoje odżywianie. Podczas ostatnich rozmów z pacjentami słyszę często, że teraz jest im ciężej, bo stresują się doniesieniami o pandemii, bo duże zapasy w domu kuszą, że z nadmiaru czasu więcej jedzą. W takich momentach słowa wsparcia i jasne wskazówki pomogą Ci iść dalej.
To nie jest również zły moment na zrobienie pierwszego kroku i zgłoszenie się do dietetyka. Jeśli czujesz, że czas na zmiany w odżywianiu to po prostu napisz lub zadzwoń i umów wizytę.


Niech memy dotyczące przybierania na wadze podczas kwarantanny nie dotyczą ciebie 🙂
Foto: Freepik.com